We wrześniu odnotowaliśmy kolejny rekord, a mianowicie inflacja CPI według szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego wyniosła 17,2 proc. To najwyższy wynik od lutego 1997 roku, części z Was nawet na świecie wtedy nie było (ja miałam 6 lat). Wszyscy spodziewali się wzrostu, ale nie aż tak wysokiego.

No dobra, wszyscy narzekają na inflację. Ale co to oznacza tak naprawdę dla mnie? Zwykłego Iksińskiego?

Mój Drogi Panie Iksiński, taki odczyt to realny spadek wartości pieniądza. Przyjmijmy, że otrzymujesz 500+, masz średnie wynagrodzenie, 2000 zł oszczędności na koncie, Twoja żona ma minimalną pensje, a mama średniej wysokości emeryturę. W skali roku Twoja rodzina przez inflację straci tysiące złotych. A dokładniej:

  • 500+ to aż 86 zł mniej
  • Średnie wynagrodzenie to aż 1132 zł mniej
  • 2000 zł oszczędności to aż 290 zł mniej
  • Minimalne wynagrodzenie to aż 517 zł mniej
  • Średnia emerytura to aż 464 zł mniej

Tracą wszyscy, firmy i ich właściciele też. Nie ma się co dziwić, że każdy podnosi ceny swoich usług.

Call Now ButtonSzybki Kontakt